Blisko ćwierć wieku temu sprowadziła się Wilisława do Tczewa. U nas od wielu lat leczył jej syn, szanowany laryngolog doktor Tomasz Witkowski. Wiesia, bo tak częściej o niej mówiliśmy, zaangażowała się w liczne inicjatywy patriotyczne i historyczne. Była „dobrą duszą” w gdańskiej Fundacji Napoleona. Wiesia nieoczekiwanie zmarła 13.10.2022.

Życiorys Wilisławy Witkowskiej jest ciekawy i widać, że dobrze zasłużyła się dla Tczewa i regionu. Sama o sobie mówiła, że urodziła się przed wojną. I w istocie tak było. Wychowywała się wtedy w wiosce o znanej nazwie „Wielki Kack” (nad rzeką Kaczą), który od ponad pół wieku jest częścią Gdyni. Wcześnie odkryła Wiesia w sobie pedagogiczne powołanie.

Po ukończeniu Liceum Pedagogicznego, Wiesia podjęła pracę nauczycielki. Początkowo uczyła w Gdyni, potem w Sopocie i Gdańsku Wrzeszczu. Bardzo sobie ceniła indywidualne rozmowy z uczniami, w tym i z tymi sprawiającymi kłopoty. Ci uczniowie wciąż o niej pamiętają. Jednakże pełnym jej powołaniem okazała się praca metodyka historii. Nadzorowała i inspirowała nauczycieli historii w kilku powiatach Pomorza. Historia oraz zamiłowanie patriotyczne stało się jej wielką pasją. Ale w pełne skrzydła mogla rozwinąć po 1989 roku, w wolnej Polsce.

Blisko ćwierć wieku temu Wiesia sprowadziła się do Tczewa, chociaż była bardzo zżyta z Sopotem, gdzie mieszkała przez wiele lat. Uznała, że jest potrzebna synowi Tomaszowi Witkowskiemu i ulubionej synowej Izie (z domu Wierzgacz). Ich syn Paweł kontynuuje piękne tradycje lekarskie, też jako laryngolog. Wiesia, po ponad 40. latach pracy, głównie w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli (ODN) we Wrzeszczu, przeszła na emeryturę. I podkreślmy, ostatnie 25 lat mieszkała w Tczewie przy ul. Rokickiej. Polubiła nasze miasto. W piątki w mieszkaniu Wiesi („bardzo otwartym”) odbywały się częste spotkania i dyskusje o Tczewie, Trójmieście, samorządności i rozwoju naszej młodej demokracji. Miała zawsze jasny umysł i życzliwą postawę wobec innych ludzi. Za sprawą nas historyków, polubiła nasze miasto. Tczew stał się jej „Małą Ojczyzną”. Z dużym zainteresowaniem Wiesia wzięła udział w 40. leciu Oddziału Kociewskiego ZKP w Tczewie. Postanowiła również przystąpić do Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczewskiej (TMZT). Jak mawiała, „wy społecznicy”, a w szczególności miłośnicy historii i poloniści „robicie dużo dobrego dla przyszłości” Tczewa. Zawsze podkreślała rolę i znaczenie patriotycznego wychowania.

Być może najbardziej należy podkreślić dokonania i zasługi Wilisławy Witkowskiej za sprawą jej zaangażowania w Fundacji Napoleona w Gdańsku (była tutaj członkiem Rady Fundacji) i w stowarzyszeniu „Nasz Gdańsk” któremu przewodniczy znakomity profesor i popularyzator dziedzictwa Pomorza Andrzej Januszajtis (w ubiegłym roku skończył 94 lata). Pamiętam także obrady Rady i Zarządu Fundacji Napoleona w mieszkaniu Wiesi w Tczewie. Często tutaj bywał wiceprezes Wojciech Mienik. Wiesia miała duży udział w zorganizowaniu dwóch sesji popularno-naukowych o dziedzictwie napoleońskim w Europie i na ziemiach polskich. Pierwsze sesja miała miejsce w Gdańsku na początku 2020 roku pt. „Napoleon, Polska, Gdańsk”. A druga sesja poświęcona również dziedzictwu napoleońskiemu i krwawej „Bitwie o Tczew” (23.02.1807) miała miejsce w naszym mieście, dnia 25 lutego 2020 roku. W tej sesji wzięli udział tczewscy historycy m.in. Kazimierz Ickiewicz, Jakub Borkowicz i Jan Kulas. Ale to nie wszystko, Wiesia bardzo zapaliła się do współorganizacji festynów napoleońskich w Kamieńcu Suskim (Finkenstein), gdzie włączali się kolejni tczewianie. Dwa takie festyny obyły się z niemałym rozmachem latem 2020 i 2021 roku. W. Witkowska opracowywała na te okazje edukacyjne konkursy historyczne.

Wilisława Witkowska dzieliła się z nami swoim bogatymi doświadczeniami historycznymi (znała wielu profesorów historii z UG). Miała dobre kontakty z ludźmi nauki w Trójmieście. Zależało jej, aby bardziej eksponować tradycje Napoleona Bonaparte i jego, naszych – żołnierzy gen. Jana Henryka Dąbrowskiego. Niemało z nich poległo w wyzwoleniu Tczewa,  podkreślmy historycznego dnia 23 lutego 1807 roku. Dobrze stało się, że władze miejskie upamiętniają to wydarzenie historycznymi inscenizacjami.

Dla Wiesi Witkowskiej wiek nie stanowił bariery w aktywności życiowej, nawet w uprawianiu kultury fizycznej np. lubiła marsze prozdrowotne ulicami Tczewa. Podziwiała też tczewskich uczestników kultury fizycznej w formie „parkrun”. Trzy aktywne pokolenia w okresie wieku 10-80 lat, budziły jej żywą sympatię.

W jej pogrzebie uczestniczyło sporo tczewian oraz dwie delegacje z sztandarami z Gdańska: Fundacji Napoleońskiej i Stowarzyszenia „Nasz Gdańsk”. Niewątpliwie zatem, Wilisława  Witkowska (1937-2022) zasługuje na naszą pamięć, szacunek i uznanie. 

Jan Kulas



REKLAMA MIEJSKA
Poprzedni artykułGrzegorz Dolniak – stand-up lifehack – 13 lutego
Następny artykułWALENTYNKOWA ROZGRYWKA – spotkanie dla miłośników gier planszowych i nie tylko! – 14 lutego