Andrzejki (29.11) są  jednym z pięciu ważnych dni wróżebnych. Pozostałe to: wigilia św. Katarzyny, czyli katarzynki (24.11) dla chłopców, wigilia Bożego Narodzenia (24.12) dla obojga płci, wigilia Nowego Roku (30.12) dla dziewcząt oraz wigilia św. Jana (23.06) głównie dla dziewcząt. Wszystkie te dni przypadają w czasie przełomu. Przełomy w kulturze ludowej były uważane za najlepsze okresy wróżebne.

Na św. Andrzeja wróżono nie tyko w Polsce, ale i w Niemczech, Szwajcarii, Słowacji, Czechach, Rosji, Ukrainie, Litwie , Białorusi, Rumunii i Węgrzech, na wyspach greckich.

W zabawach andrzejkowych brały udział tylko panny na wydaniu.

Popularne i dziś andrzejki świętujemy w wigilię św. Andrzeja, czyli 29 listopada. Był to czas wróżebny dla dziewcząt, które chciały się dowiedzieć, czy i za kogo wyjdą za mąż. Św. Andrzej jest patronem m.in. panien na wydaniu i małżeństw, więc nie ma się co dziwić, że właśnie w wigilię jego święta próbowano się dowiedzieć czegoś więcej o przyszłym wybranku.

Repertuar wróżb matrymonialnych dla dziewcząt był bardzo szeroki. Do najpopularniejszych należało lanie na wodę przez dziurkę od klucza rozpuszczonego ołowiu lub wosku. Później panny rzucały cień na ścianę i próbowały zgadnąć, co przedstawia. Wypisywanie karteczek z imieniem ukochanego i ich losowanie stawały się coraz popularniejsze wraz z rozwojem na wsiach umiejętności czytania i pisania. 

Do przewidywania kolejności zamążpójścia dziewczęta wykorzystywały zwierzęta. Lepiły kulki chleba,  kiełbasy,  po czym wpuszczały do izby wygłodniałego psa, koguta, kota lub gąsiora, i uważano, że ta, której przysmak zostanie pierwszy zjedzony, jako pierwsza stanie na ślubnym kobiercu.

Inną wróżbą było chowanie pod talerzami różnych przedmiotów. W zależności od tego, co dziewczyna wylosowała, taka czekała ją przyszłość: liść ruty – staropanieństwo, różaniec lub książeczka do nabożeństwa – zakon, pierścionek lub wstążka – zamążpójście, lalka – nieślubne dziecko.

Do innych wróżb należało rzucanie za siebie butem zdjętym z lewej nogi: jeśli but wylądował noskiem ku drzwiom – oznaczało to zamążpójście. Dziewczyny układały także jeden but za drugim, i ta, której but pierwszy dostanie progu, miała najszybciej wyjść za mąż.

Oprócz tego zapalano świeczki w łupinach orzechów, które puszczano na wodzie: jeśli zbliżyły się do siebie, wróżyło to miłość.

Aby się dowiedzieć, jakiego stanu cywilnego będzie ich przyszły mąż, dziewczęta odliczały także sztachety w płocie mówiąc: kawaler, wdowiec…, aby ostatnia wskazała, kim będzie wybranek.

W sam dzień św. Andrzeja (30.11) dziewczęta z rana zaglądały do studni z wodą z nadzieją, że ukaże im się ukochany. Z kolei szczekający pies wskazywał kierunek, skąd ma przyjść kawaler.

Opracowała Kamila Gillmeister na podstawie:

  • Klimaszewska Jadwiga, Doroczne obrzędy ludowe, [w:] Biernacka Maria, Frankowska Maria, Paprocka Wanda (red.), Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej T. 2, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1981.
  • Landowski Roman, Dawnych obyczajów rok cały, Wydawnictwo Diecezji Peplińskiej Bernardinum, Pelplin 2000.
  • Ogrodowska Barbara, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Wydawnictwo Sport i Turystyka – MUZA SA, Warszawa 2004.
  • Stelmachowska Bożena, Rok obrzędowy na Pomorzu, Wydawnictwo Region, Gdynia 2016.

Fot. Andrzejki, źródło: www.szukajwarchiwach.gov.pl



REKLAMA MIEJSKA
Poprzedni artykułOdszedł Jerzy Białas – znany tczewski filatelista
Następny artykułFabryka Sztuk online – oprowadzanie kuratorskie